Ostatnim przystankiem naszej wyprawy do Ugandy w 2017 r. było jezioro Bunyonyi. Cudowne, przepiękne miejsce. Na jeziorze znajduje się aż 29, różnej wielkości wysepek, a każda z nich ma swoją historię. Jedna, bardzo niepozorna z zaledwie jednym drzewem nazywa się Akampene lub Punishment Island (Wyspa dla skazanych).
Przez lata miejscowe plemię Bakiga wysyłało tam kobiety, które zaszły w ciążę przed ślubem, co było traktowane jako najcięższy grzech, a także plama na honorze całej rodziny. Z wywiezieniem kobiety wiązał się cały rytuał. Do wioski schodzili się ludzie z całej okolicy, a w ich obecności rada plemienna ogłaszała wyrok. Zwykle skazujący kobietę na banicję. Towarzyszyło temu bicie bębnów i wojownicze okrzyki. To była kara dla łamiących tabu i przestroga dla innych kobiet. Na innej wyspie osiedlił się szkocki misjonarz Leonard Sharp, który w latach 20 XX wieku rozgłosił tę okolicę na świecie.
Jezioro Bunyonyi, oddalone o ok. 10 godzin samochodem od Kampali, jest jedną z największych atrakcji Ugandy. Nazwa jeziora oznacza – „Miejsce wielu małych ptaków”, a cała okolica jeziora jest położona w górach i bywa nazywana również „Szwajcarią Afryki” – jest tu o wiele chłodniej niż w innych częściach kraju.